Archiwum 17 września 2015


wrz 17 2015 OBOZY
Komentarze: 0

PRZEŁOM KIEDY MOJA MAMA SKŁADAŁA  DOKUMENTY O NOWĄ  SZKOŁĘ DLA  MNIE. BYŁO POTRZEBNE  ORZECZENIE O  MOIM STOPNIU NIEPEŁNOSPRAWNOŚCI I PANIE Z PORADNI PSYCHOLOGICZNO PEDAGOGICZNEJ PRZYJECHAŁY DO MNIE I BYŁY BARDZO ZASKOCZONE ŻE BADANIE KTÓRE MIAŁO TRWAĆ MAKSIMUM PÓŁ GODZINY PRZECIĄGNĘŁO SIĘ DO TRZECH GODZIN. PANI ALA PSYCHOLOG NA KONIEC BADANIA POWIEDZIAŁA MI „JULKA TY NIE MASZ ŻADNEGO UPOŚLEDZENIA UMYSŁOWEGO, KTO CI TAK W OGÓLE MÓWIŁ, JAK NAJWIĘCEJ CZYTAJ, ROZWIJAJ SIĘ”. JAK TO USŁYSZAŁAM TO POSTANOWIŁAM SOBIE ŻE NAJWYŻSZA PORA ZACZĄĆ WALCZYĆ O SWOJE PLANY I MARZENIA BY MOC JE REALIZOWAĆ.  TO OTWORZYŁO MI FURTKĘ DO KOLEJNEGO KROKU JAKIM BYŁO POPROSZENIE MOICH KOLEŻANEK HANI I ILONY, KTÓRE PROWADZIŁY OBOZY KOEDUKACYJNE, O TO ŻEBYM MOGŁA MIEĆ WKŁAD W ZAJĘCIA. HANIA BEZ ŻADNYCH OPORÓW SIĘ ZGODZIŁA TYLKO POWIEDZIAŁA ŻEBYM PRZYGOTOWAŁA DWA ĆWICZENIA PSYCHOLOGICZNE, KTÓRE ZREALIZUJE Z GRUPĄ NA OBOZIE. TAK PRAGNĘ OPISAĆ TE DWA ĆWICZENIA POKRÓTCE. PIERWSZE ĆWICZENIE TO BYŁY ODPOWIEDZI NA TRZY PYTANIA : CO JEST TWOJĄ PASJĄ W ŻYCIU, DLACZEGO LUBISZ ROBIĆ WŁAŚNIE TO I JAKA BYŁA TWOJA DROGA DO TEGO. DRUGIE  ĆWICZENIE BYŁ TO NARYSOWANY KWIATUSZEK, W KTÓREGO ŚRODKU BYŁO PYTANIE „DLACZEGO MOŻNA MNIE LUBIC”? A W KWIATKA WPISYWALI ODPOWIEDZI. POWIEM SZCZERZE, ŻE NIEKTÓRE ODPOWIEDZI BYŁY DLA MNIE SZOKUJĄCE I DUŻO SIĘ NAUCZYŁAM PROWADZĄC TE PIERWSZE ZAJĘCIA, PO KTÓRYCH MOJA KOLEŻANKA SONIA PODESZŁA DO MNIE I POWIEDZIAŁA: „JULKA JESTEM PEWNA, ŻE TE ĆWICZENIA POMOGŁY NIE TYLKO MNIE ALE WIELU OSOBOM Z GRUPY”. A MÓJ PRZYBRANY BRAT JANEK TYLKO SIĘ DO MNIE PRZYTULIŁ I POWIEDZIAŁ MI, ŻE TRZYMA KCIUKI ZA TO ŻEBYM KIEDYŚ MOGŁA ZOSTAĆ PANIĄ PSYCHOLOG, ZA CO JESTEM MU OGROMNIE WDZIĘCZNA. KOLEJNYM TAKIM OBOZEM NA KTÓRYM MOGŁAM WNIEŚĆ WKŁAD W ZAJĘCIA BYŁ OBÓZ GDZIE GŁÓWNYM TEMATEM BYŁY TRUDNE RELACJE Z RODZICAMI I Z RODZEŃSTWEM. BYŁA TAKA DZIEWCZYNA SANDRA, KTÓRA OCZYWIŚCIE BYŁA TAK ZAMKNIĘTA W SOBIE, ŻE MUSIAŁAM JĄ WYPCHNĄĆ PRZED SIEBIE. MUSIAŁAM DELIKATNIE DAĆ JEJ DO ZROZUMIENIA, ŻE TERAZ ONA MA OPOWIEDZIEĆ SWOJĄ HISTORIĘ. ZACZĘŁA JĄ OPOWIADAĆ ZE ŁZAMI W OCZACH, BO OKAZAŁO SIĘ ŻE JEJ BIOLOGICZNY TATA SIEDZI ZA KRATKAMI I ONA POWIEDZIAŁA, ŻE BARDZO SIĘ WSTYDZI SWOJEGO TATY I TEGO CO ZROBIŁ. JEJ MAMA MIAŁA NOWEGO PARTNERA, KTÓRY NA SZCZĘŚCIE SANDRY ZAAKCEPTOWAŁ JĄ. JA PÓŹNIEJ PO OBIEDZIE WZIĘŁAM SANDRĘ DO SIEBIE DO POKOJU I POWIEDZIAŁAM JEJ ŻEBY SOBIE ZAŁOŻYŁA PAMIĘTNIK I OPISAŁA WSZYSTKIE NEGATYWNE EMOCJE, KTÓRE MA W SOBIE, BO PO WIELU LATACH SPOJRZY NA NIE Z INNEJ PERSPEKTYWY. TAK NAPRAWDĘ NIE WIEM CZY SKORZYSTAŁA Z MOJEJ RADY, ALE JEŻELI TAK TO BĘDĘ BARDZO SZCZĘŚLIWA. NASTĘPNYM OBOZEM, KTÓRY BYŁ WAŻNY DLA MNIE BYŁ OBÓZ GDZIE ILONKA I HANIA ZADAŁY NAM ĆWICZENIA ŻEBYŚMY WYBRALI TRZY OSOBY SPOŚRÓD NASZEGO NAJBLIŻSZEGO GRONA I NAPISALI CO BY SIĘ W NASZYM ŻYCIU WYDARZYŁO GDYBYŚMY TYCH OSÓB NIE SPOTKALI. Z WYBOREM DWÓCH PIERWSZYCH OSÓB NIE MIAŁAM PROBLEMU, BO BYŁY TO MOJA PIERWSZA WOLONTARIUSZKA MAGDA I MOJA BABCIA ALE DYLEMAT POJAWIŁ SIĘ PRZY TRZECIEJ OSOBIE BO NIE WIEDZIAŁAM CZY MA BYĆ TO HANIA CZY ILONA. ALE PO ZASTANOWIENIU SIĘ WYBRAŁAM ILONĘ I OPISAŁAM JAK TO ILONKA OBDARZYŁA MNIE ZAUFANIEM A BYŁO TO DOKŁADNIE WTEDY JAK ONE ORGANIZOWAŁY PIERWSZE WARSZTATY, KTÓRE ODBYWAŁY SIĘ W WEEKENDY. ILONA BYŁA TAKA JAKAŚ NIESWOJA NA TYCH WARSZTATACH NO I JA PONIEWAŻ ZNAM ILONĘ JUŻ SPORO LAT CZUŁAM ŻE MA KŁOPOT ALE NIE WIEDZIAŁAM JAKI. JAK MNIE ODWOZIŁA DO DOMU TO SIĘ DOPIERO PRZYZNAŁA, ŻE POWODEM JEJ ZŁEGO HUMORU BYŁA OPERACJA JEJ STARSZEGO SYNA JANKA, U KTÓREGO LEKARZE NAWET NIE WIEDZĄ CO MU JEST. PODEJRZEWALI RAKA. JA SPOKOJNIE MÓWIĘ DO ILONY, ŻE TO NA PEWNO NIE JEST TO BO JANEK JEST ZA MŁODY ŻEBY MIEĆ RAKA. I NA DRUGI DZIEŃ PO WARSZTATACH POSZŁAM Z MAMĄ NA KÓŁKO DO ILONY A ILONKA TYLKO CZEKAŁA AŻ MOJA MAMA WYJDZIE Z SALI I ZAMKNIE DRZWI A ONA ZDJĘŁA KURTKĘ I SIĘ DO MNIE PRZYTULIŁA, NIE WIEM ILE TO TRWAŁO MOŻE PIĘĆ SEKUND A MOŻE WIĘCEJ. WIEM JEDNO, W TYM MOMENCIE ILONA OBDARZYŁA MNIE ZAUFANIEM A NA KONIEC POWIEDZIAŁA DO  MNIE „DZIĘKUJĘ CI, ŻE JESTEŚ PRZY MNIE TY JEDNA WIERZYŁAŚ W TO, ŻE TO NIE JEST RAK”. OKAZAŁO SIĘ, ŻE TO BYŁA ZWYKŁA TORBIEL.

KOLEJNYM OBOZEM, KTÓRY BYM PRZEŁOMOWY DLA MNIE BYŁ PIERWSZY OBÓZ, NA KTÓRYM NASZA CUDOWNA HANIA ZROBIŁA NAM WYKŁAD O POCZUCIU WŁASNEJ WARTOŚCI.  SŁUCHAJĄC TEGO WYKŁADU ZAPALIŁA MI SIĘ TAKA ZIELONA LAMPKA W GŁOWIE ŻE WSZYSTKO CO PRZEŻYWAŁAM PRZED OBOZEM SPOWODOWAŁO TO ŻE UTRACIŁAM POCZUCIE WŁASNEJ WARTOŚCI. PO WYKŁADZIE HANI ZYSKAŁAM JE NA NOWO

PODCZAS OSTATNIEGO OBOZU, MOIM WKŁADEM BYŁO PRZYGOTOWANIE ETIUDY NA KONIEC. POLEGAŁO TO NA TYM, ŻE ILONA DAŁA NAM TEMAT TEJ ETIUDY A MY MIELIŚMY PRZEDSTAWIĆ PIOTRUSIA PANA. NA DWÓCH PIERWSZYCH PRÓBACH NIKT NIE WIEDZIAŁ CO TO BYŁA ZA BAJKA. NA TRZECICH ZAJĘCIACH ILONA POWIEDZIAŁA, ŻE SIĘ NA NAS WKURZYŁA BO JAK TO MY MOGLIŚMY NIE ZNAĆ TEJ BAJKI. ALE JAK JUŻ JEJ ZŁOŚĆ PRZESZŁA TO ZACZĘŁA NAM OD POCZĄTKU OPOWIADAĆ TĄ BAJKĘ. NO I EFEKT TEGO BYŁ TAKI, ŻE POJAWIŁO SIĘ TYLE POMYSŁÓW, ŻE W KOŃCU ZACZĘŁO SIĘ ROBIĆ MASŁO MAŚLANE, NO I KTOŚ MUSIAŁ NA TO ZAREAGOWAĆ, BO WSZYSCY NA RAZ CHCIELI MÓWIĆ. JA W TYM MOMENCIE MAJĄC DOSYĆ ICH WRZASKÓW POWIEDZIAŁAM „CICHO, JEDNA OSOBA MÓWI A RESZTA SŁUCHA”. I OD TEGO MOMENTU ONI WIEDZIELI KTO JEST ODPOWIEDZIALNY ZA ETIUDĘ A BYŁ TO TOMEK A JA MU POMAGAŁAM UŁOŻYĆ SCENARIUSZ SCENA PO SCENIE, A BYŁO ICH CHYBA 13 Z TEGO CO PAMIĘTAM. JAK JUŻ TO ZROBILIŚMY TOMEK TYLKO MI POWIEDZIAŁ „JULKA UŁÓŻ SAMA DLA SIEBIE ROLĘ, BO JA PO PROSTU SIĘ NIE WYRABIAM”. JA  DOKŁADNIE NIE PAMIĘTAM JAKA BYŁA MOJA ROLA BO JUŻ DUŻO CZASU UPŁYNĘŁO, ALE WIEM DWIE RZECZY. PO PIERWSZE TO POCZUŁAM SIĘ PO TEJ ETIUDZIE CAŁKOWICIE SPEŁNIONA A DRUGĄ RZECZĄ TO JEST TO, ŻE CAŁA TA MŁODZIEŻ, KTÓRA BYŁA RAZEM Z NAMI STAŁA MI SIĘ TAK BLISKA JAKBY WSZYSCY BYLI MOIMI DZIEĆMI I TO JEST NAJWSPANIALSZE UCZUCIE, KTÓREGO DOZNAŁAM NA OBOZIE I WIEM, ŻE TAM BĘDĘ POMAGAŁA JUŻ DO KOŃCA DOKĄD DZIEWCZYNY BĘDĄ MNIE CHCIAŁY ZABRAĆ NA OBOZY, TO BĘDĘ IM POMAGAŁA. JESTEM BARDZO SZCZĘŚLIWA Z TEGO POWODU.

julka18 : :