maj 20 2016

WYCIECZKA PO SUWALSZCZYŹNIE I PO WILNIE


Komentarze: 0

PIERWSZEGO DNIA WSADZILI NAS NA KATAMARAN. TO BYŁ TAKI MAŁY STATEK, ŻE MÓJ WÓZEK LEDWO PRZELAZŁ PRZEZ BARIERKI ALE JAKOŚ MNIE WNIEŚLI. POTEM STAŁAM CENTRALNIE NA ŚRODKU STATKU I WSZYSCY MUSIELI PRZEZE MNIE PRZEŁAZIĆ A JA CZUŁAM SIĘ JAK TEN PIESEK W LUDZKIM CIELE BO WSZYSCY SIĘ O MNIE OCIERALI. BYLIŚMY TEŻ W KOMNATACH PAPIESKICH. JEDNEGO DNIA BYLIŚMY W TAKIM MIEJSCU GDZIE PANI POKAZYWAŁA NAM JAK SIĘ PIECZE SĘKACZA. JEST TO PROCES DŁUGOTRWAŁY I JEDNA OSOBA NA PEWNO NIE DA RADY, BO TRZEBA KRĘCIĆ KORBKĄ I JEDNOCZEŚNIE NALEWAĆ CIASTO ŻEBY SIĘ PIEKŁO. BYŁO TO ZUPEŁNIE NOWE DOŚWIADCZENIE DLA MNIE. W TYM MIEJSCU BYŁO RÓWNIEŻ OGNISKO Z KIEŁBASKAMI WIĘC TOTALNIE NAS ROZPIEŚCILI. KOLEJNEGO DNIA BYLIŚMY W WILNIE POD OSTRĄ BRAMĄ I NA DZIEDZIŃCU ZAMKU W TROKACH I NA CMENTARZU NA ROSSIE. WYCIECZKA BYŁA BARDZO UDANA I OBY BYŁO TAKICH WIĘCEJ I Z TAKIMI WSPANIAŁYMI PRZEWODNIKAMI JAK PANI DANUSIA, BO GDZIE MOGŁA TO MOJEMU TACIE WYRYWAŁA WÓZEK Z RĄK I SAMA MNIE PROWADZIŁA. PANI DANUSIA TEŻ PRACUJE JAK TERAPEUTKA NA WARSZTATACH TERAPII ZAJĘCIOWEJ WIĘC ZNA TAKIE OSOBY JAK JA.

julka18 : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz