18 KWIETNIA 2016
Komentarze: 0
W PONIEDZIAŁEK NIE BYŁAM W PRACY BO BYŁO MI NIEDOBRZE. WYKĄPAŁAM SIĘ, CO MNIE TROCHĘ ZRELAKSOWAŁO I ZARAZ PRZYSZŁA WIOLA. ODBYŁA SZCZERĄ ROZMOWA Z NAMI OBIEMA. GOSIA SIĘ OTWORZYŁA PRZED WIOLKĄ, A JA SIĘ Z TEGO CIESZĘ GDY GOSIA JEST SZCZĘŚLIWA. TA ROZMOWA PRZYNIOSŁA MI PEWNOŚĆ, ŻE NASZA KOCHANA WIOLKA, CHOCIAŻ JESZCZE O TYM NIE WIE, ALE MA NAS POD SWOJĄ PSYCHOLOGICZNĄ OPIEKĄ, A TO W PRZYPADKU GOSI JEST TERAZ BARDZO WAŻNE. JEDNAK NAJWAŻNIEJSZE JEST TO, ŻE GOSIA SAMA WIDZI, ŻE MA OD WIOLI WSPARCIE. POTEM BYŁAM NA ADORACJI I MSZY ŚWIĘTEJ, PO KTÓREJ GOSIA ZROBIŁA MI NA CZOLE ZNAK KRZYŻA, W WYNIKU KTÓREGO ODSZEDŁ MÓJ LĘK.
Dodaj komentarz