mar 05 2015

BOŻY KWIAT


Komentarze: 0

TA ZNAJOMOŚĆ ZACZĘŁA SIĘ OKOŁO 6 LAT TEMU W OKRESIE ZIMOWYM. PRZYSZŁA DO MNIE MOJA KOLEŻANKA DOROTA I PRZYPROWADZIŁA SWOJĄ KOLEŻANKĘ GOSIĘ, KTÓRA DOPIERO CO ZACZĘŁA TU MIESZKAĆ, WIĘC PRAKTYCZNIE NIE ZNAŁA NIKOGO. GOSIA BYŁA OD POCZĄTKU BARDZO OTWARTA, KONTAKTOWA I SZCZERA DO BÓLU. W MIARĘ JAK NASZA PRZYJAŹŃ SIĘ ROZWIJAŁA GOSIA SIĘ MNIE KIEDYŚ ZAPYTAŁA, CZY MOŻE PRZYPROWADZIĆ DO MNIE SWOJĄ NASTOLETNIĄ CÓRKĘ ALĘ, BO ALA NIGDY NIE MIAŁA DO CZYNIENIA Z OSOBAMI NIEPEŁNOSPRAWNYMI. JA ODPOWIEDZIAŁAM, ŻE OCZYWIŚCIE MOGĄ PRZYJŚĆ OBIE. PAMIĘTAM PIERWSZE SPOJRZENIE ALI NA MNIE, PEŁNE LĘKU, NIE WIEDZIAŁA CO MA POWIEDZIEĆ, BAŁA SIĘ KONTAKTU ZE MNĄ, ALE ZE SPOTKANIA NA SPOTKANIE BYŁO JUŻ CORAZ LEPIEJ.

NAGLE TAK PAN BÓG UŁOŻYŁ MOJE ŻYCIE, ŻE NIEWIELE BRAKOWAŁO A ZOSTAŁABYM BEZ OPIEKI I WTEDY SOBIE PRZYPOMNIAŁAM, ŻE GOSIA NIE PRACUJE I NAPISAŁAM DO NIEJ SMS. SERCE MI DRŻAŁO, BO NIE WIEDZIAŁAM, CZY GOSIA SIĘ ZGODZI, ALE SIĘ ZGODZIŁA I TERAZ JA JESTEM SZCZĘŚLIWA, ŻE JĄ MAM JAKO OPIEKUNKĘ. A ONA JEST SZCZĘŚLIWA, ŻE MA WE MNIE POWIERNICZKĘ SWOICH PROBLEMÓW . OBIE CZUJEMY, ŻE JESTEŚMY DLA SIEBIE DAREM OD PANA BOGA, KTÓRY NAS PO TYCH SZEŚCIU LATACH ZWIĄZAŁ TAKĄ GRUBĄ NITKĄ, KTÓRA SIĘ NIGDY NIE PRZERWIE. SZKODA TYLKO, ŻE MUSIAŁO DOJŚĆ DO CHOROBY PANI IZY, KTÓRA WCZEŚNIEJ BYŁA ZE MNĄ. ALE WIDOCZNIE ONA TEŻ BYŁA JAKIMŚ KLOCUSZKIEM TEJ BOŻEJ UKŁADANKI. GOSIA OFIAROWAŁA MI NAJPIĘKNIEJSZY DAR, BO OBDARZYŁA MNIE SWOIM BEZGRANICZNYM ZAUFANIEM, KTÓREGO JA NIGDY NIE ZAWIODĘ, GDYŻ JEST MIĘDZY NAMI WIELKIE POROZUMIENIE SERC, DUSZ I UMYSŁÓW. JESTEM SZCZĘŚLIWA, ŻE MAM TAKIEGO BOŻEGO KWIATKA, KTÓRYM JEST WŁAŚNIE GOSIA. BARDZO JĄ KOCHAM. CIESZĘ SIĘ, ŻE OBIECAŁA MI, IŻ ZOSTANIE ZE MNĄ, TAK DŁUGO, JAK BĘDZIE TO KONIECZNE.

julka18 : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz