ESTERKA
Komentarze: 0
WYJECHALIŚMY O GODZINIE 8.30. A NA MIEJSCU BYLIŚMY PRZED POŁUDNIEM. DROGA DO ESTERKI WIODŁA PRZEZ LAS WIĘC BYŁO TROSZECZKĘ CHŁODNIEJ I MOŻNA BYŁO ODETCHNĄĆ OD TEGO SKWARU. NASZA CIOCIA WERONIKA ZABRAŁA CAŁE GARKI PIEROGÓW Z MIĘSEM, Z SEREM I Z OWOCAMI. OBIADALIŚMY SIĘ NIMI DO WOLI. PIERWSZY RAZ W ŻYCIU JADŁAM LECZO Z SAMYCH WARZYW, BYŁO BARDZO DOBRE TYLKO STRASZNIE SŁODKIE. PRZEZ PIERWSZE DWA DNI POBYTU ODBYWAŁ SIĘ FESTIWAL, PODCZAS KTÓREGO BYŁY PROWADZONE RÓŻNEGO RODZAJU WARSZTATY, POCZĄWSZY OD FOTOGRAFII A SKOŃCZYWSZY NA KONCERCIE ZESPOŁU Z RÓŻNYMI INSTRUMENTAMI MUZYCZNYMI. BYŁY BĘBNY, ZAPROSILI RÓWNIEŻ DO WSPÓŁUDZIAŁU SŁAWUSIA Z SAKSOFONEM, WIĘC PIERWSZY RAZ SŁYSZAŁAM GO NA ŻYWO. BARDZO MI SIĘ PODOBAŁO, BYŁY RÓWNIEŻ WARSZTATY Z JOGI, KURS MASAŻU I FAJNE PRZEDSTAWIENIE DLA DZIECIAKÓW POD BARDZO ZABAWNYM TYTUŁEM A MIANOWICIE „FINTIKLUSZKI”. NAWET DOROŚLI BYLI WMUROWANI PODCZAS TEGO PRZEDSTAWIENIA I SAMI SIĘ POCZULI JAK DZIECI. BYŁO NA CO POPATRZEĆ I DUŻO RZECZY DLA SIEBIE WYNIOSŁAM Z TEGO FESTIWALU. NA PEWNO JAK TYLKO BĘDĘ MIAŁA MOŻLIWOŚĆ POJECHANIA NA TRZECI FESTIWAL DO ESTERKI TO SIĘ TAM POJAWIĘ I MAM NADZIEJĘ ŚCIĄGNĄĆ MOICH PRZYJACIÓŁ BO TO MIEJSCE JEST BARDZO MAGICZNE I WYJĄTKOWE. CZAS PŁYNIE TAM DWA RAZY WOLNIEJ. TYLKO ŻEBY NIE BYŁO TAK GORĄCO JAK TERAZ BO NAWET W DOMU SIĘ GOTOWALIŚMY! GOŚCIE PO FESTIWALU ROZJECHALI SIĘ WE WTOREK PRZED POŁUDNIEM WIĘC OD TEGO CZASU BYŁO JUŻ TYLKO BŁOGIE LENISTWO AŻ DO PIĄTKU WIECZORA KIEDY WRACALIŚMY. OCZYWIŚCIE NIE OBYŁO SIĘ BEZ PRZYGÓD. MOJEMU WUJKOWI SŁAWKOWI ZESZŁO POWIETRZE Z KOŁA, NA SZCZĘŚCIE WŁAŚCICIELKA ESTERKI BYŁA UBEZPIECZONA NA TAKIE OKOLICZNOŚCI I MIAŁA KOMPRESOR NA PRĄD I MU NAPOMPOWAŁO POWIETRZA BO BYŁABY KATASTROFA. JAK DOJECHALIŚMY CALI I ZDROWI OCZYWIŚCIE PADŁAM JAK PIES PLUTO. JUŻ SIĘ NIE MOGĘ DOCZEKAĆ AŻ MNIE ODWIEDZI WŁAŚCICIELKA ESTERKI. TO BY BYŁO NA TYLE JEŚLI CHODZI O WYJAZD.
Dodaj komentarz