sie 13 2015

JEDNODNIOWA PIELGRZYMKA DO OBOR


Komentarze: 0

POBUDKA PRZED 6 RANO BO O 6.30 WYRUSZYLIŚMY NA PIELGRZYMKĘ AUTOKAROWĄ DO SANKTUARIUM W OBORACH Z OLĄ I LILĄ. PO DRODZE ZŁAPAŁ NAS MALUTKI DESZCZYK, KTÓRY JAK WYSIEDLIŚMY Z AUTOKARU TO NAS SKUTECZNIE OCHŁODZIŁ BO JAK ZWYKLE JA UBRAŁAM SIĘ W SUKIENKĘ NA KRÓTKI RĘKAW WIĘC ŻEŚMY SIĘ SCHOWALI DO KOŚCIÓŁKA A PONIEWAŻ JUŻ BYŁA GODZINA 10 WIĘC W SANKTUARIUM ZMIENIALI SIĘ PROBOSZCZOWIE. BYŁO LITURGICZNE WPROWADZENIE NOWEGO PROBOSZCZA. A MI JAK SIĘ ZROBIŁO CIEPŁO TO OCZYWIŚCIE PRZYSNĘŁAM. OCKNĘŁAM SIĘ DOPIERO JAK PRZEKAZYWALIŚMY SOBIE ZNAK POKOJU. NASTĘPNIE PO GODZINIE 10 BYŁO 15 MINUT PRZERWY I BYŁA MSZA ZA CHORYCH. W KAŻDĄ DRUGĄ NIEDZIELĘ KAŻDEGO MIESIĄCA JEST OBCHODZONY DZIEŃ CHOREGO, NA POCZĄTKU KTÓREGO JEST MSZA ŚWIĘTA Z PROŚBĄ O UZDROWIENIE CHORYCH. PO MSZY OCZYWIŚCIE BYŁA ADORACJA, PODCZAS KTÓREJ TAK MNIE PAN JEZUS DOTKNĄŁ, ŻE SIĘ ROZPŁAKAŁAM I NIE MOGŁAM SIĘ POHAMOWAĆ OD PŁACZU I OD WZRUSZENIA, Z RESZTĄ NIE TYLKO JA BO OLA I LILA ROZPŁAKAŁY SIĘ ZA MNĄ, I WIELE INNYCH  OSÓB .  ALE ZANIM SIĘ POPŁAKAŁAM PRZED MOIMI OCZYMA UKAZALI MI SIĘ WSZYSCY MOI NAJBLIŻSI PRZYJACIELE CZYLI GOSIA, MARITA I JEJ DWIE CÓRECZKI I WNUSIO GUCIO, MARTA, KINGA Z MICHAŁEM, WIOLA, AGNIESZKA Z MARIUSZEM. PO ADORACJI BYŁA GODZINNA PRZERWA NA POSIŁEK I PÓŹNIEJ BYŁO POŚWIĘCENIE DEWOCJONALIÓW I INDYWIDUALNE BŁOGOSŁAWIEŃSTWO DLA KAŻDEGO WIERNEGO,KTÓRY BYŁ NA PLACU I KORONKA DO MIŁOSIERDZIA BOŻEGO, PODCZAS TEGO BŁOGOSŁAWIEŃSTWA NIEKTÓRE OSOBY DOZNAWAŁY ZAŚNIĘCIA W DUCHU ŚWIĘTYM. JA TYLKO DLATEGO NIE PADŁAM NA TRAWĘ, ŻE SIEDZIAŁAM W WÓZKU, ALE JAK OJCIEC KARMELITA POŁOŻYŁ MI DŁONIE NA GŁOWIE POCZUŁAM NAGLE, ŻE MÓJ JĘZYK STANĄŁ KOŁKIEM W BUZI I ODJĘŁO MI MOWĘ. TO BYŁO DLA MNIE TAK NIESAMOWITE DUCHOWE PRZEŻYCIE, A JEDNOCZEŚNIE MOŻNA BY TO UJĄĆ JAKO KOLEJNĄ CZĘŚĆ MOJEGO ŚWIADECTWA TAK MNIE TO DOTKNĘŁO. OCZYWIŚCIE KUPIŁAM DWA SZKAPLERZE, JEDEN PODAROWAŁAM GOSI, KTÓRA OD TEGO MOMENTU ZAPRAGNĘŁA POJECHAĆ TAM DO OBOR ŻEBY PRZYJĄĆ SZKAPLERZ JESZCZE RAZ Z RĄK OJCA KARMELITY, OCZYWIŚCIE POBŁOGOSŁAWIONY I ŻEBY DOŁĄCZYĆ DO RODZINY KARMELITAŃSKIEJ.  MOŻE ZA ROK RÓWNIEŻ TAM POJADĘ ŻEBY TOWARZYSZYĆ GOSI W TYM WYJĄTKOWYM MOMENCIE. WRÓCILIŚMY O GODZINIE 20.00 NIEDŁUGO POTEM PADŁAM JAK DĘTKA.

julka18 : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz