NASZ WYJĄTKOWY WYJAZD
Komentarze: 0
WYJAZD ZACZĄŁ SIĘ W PONIEDZIAŁEK O GODZINIE 10.00. OCZYWIŚCIE TO BYŁ TOTALNY SPONTAN WIĘC NIKT NIC NIE WIEDZIAŁ, NAWET NIE BYŁO WIADOMO O KTÓREJ AUTOKAR PRZYJEDZIE I KTO NAS DOWIEZIE DO CELU. AGNIESZKA ZROBIŁA MI WIELKĄ NIESPODZIANKĘ I PRZYJECHAŁA NA PARKING, ŻEBY MNIE POŻEGNAĆ PRZED WYJAZDEM I WYPOSAŻYĆ W NARZĘDZIA DO MALOWANIA. BYŁAM TAK SZCZĘŚLIWA, ŻE NIC MI TEGO SZCZĘŚCIA NIE POPSUŁO DO KOŃCA DNIA. OKAZAŁO SIĘ, ŻE KIEROWCĄ BYŁ STARSZY PAN ZE SCHOROWANYCH KRĘGOSŁUPEM. NA POCZĄTKU MIAŁ ON Z NAMI ZOSTAĆ DO ŚRODY, ALE PODOBNO DOSTAŁ TELEFON Z FIRMY I MUSIAŁ WRÓCIĆ. NO I W SUMIE DOBRZE SIĘ STAŁO BO DOSTALIŚMY CZŁOWIEKA Z TAMTYCH TERENÓW WIĘC DUŻO NAM POMÓGŁ. DZIĘKI NIEMU W OSTATNIM DNIU WYCIECZKI ODWIEDZILIŚMY WARKĘ. W CZWARTEK BYŁ KAZIMIERZ I WĄWOLNICA, GDZIE KSIĄDZ PROBOSZCZ ODPRAWIAŁ MSZĘ ALE WYJĄTKOWO MODLIŁ SIĘ TYŁEM DO ZGROMADZENIA, ZAPOMNIAŁAM SIĘ GO ZAPYTAĆ CZEMY TAK BYŁO. W WĄWOWNICY ODBYWAJĄ SIĘ CO MIESIĄC MSZE O UZDROWIENIE RÓŻNYCH CHORÓB I O UWOLNIENIE Z NAŁOGÓW. W ŚRODĘ STRAŻACY PRZEDSTAWILI NAM POKAZ SWOICH UMIEJĘTNOŚCI. OCZYWIŚCIE CHŁOPAKÓW W OGÓLE TO NIE ZAINTERESOWAŁO, A DZIEWCZYNKI BYŁY WPATRZONE W STRAŻAKÓW I W TO CO POKAZYWALI. WE WTOREK NATOMIAST BYLIŚMY W CZARNOLESIE W MUZEUM JANA KOCHANOWSKIEGO. POPOŁUDNIU BYŁA WYCIECZKA DO ŹRÓDEŁEK KRÓLEWSKICH ALE NASZ KIEROWCA POWIEDZIAŁ, ŻE TO NIE JEST TRASA NA WÓZEK WIĘC ZOSTAŁAM Z KOLEŻANKĄ W OŚRODKU. OCZYWIŚCIE GOSIA WYBRAŁA POKÓJ NA SAMEJ GÓRZE BO MIAŁA BALKON I DUŻĄ PRZESTRZEŃ A MNIE STRAŻACY MUSIELI DWA RAZY DZIENNIE WNOSIĆ I ZNOSIĆ ALE NA SZCZĘŚCIE BYLI NA MIEJSCU WIĘC NIE BYŁO PROBLEMU. ZAZWYCZAJ ZANIM SIĘ TOWARZYSTWO OBEJRZAŁO TO JA JUŻ BYŁAM ALBO NA DOLE ALBO NA GÓRZE, WIĘC MOŻNA BY POWIEDZIEĆ, ŻE MIAŁAM RAJ NA ZIEMI. OCZYWIŚCIE CHODZIŁYŚMY SPAĆ ZAWSZE PO DWUNASTEJ W NOCY BO GADAŁYŚMY ILE WLAZŁO ALE NIKT NAM TEGO NIE ODBIERZE. MOGĘ POWIEDZIEĆ, ŻE TO BYŁY NAJLEPSZE KOLONIE W MOIM ŻYCIU. NIE WIEM CO NA TO DRUGA STRONA ALE MAM NADZIEJĘ, ŻE TEŻ CZUJE PODOBNIE JAK JA.
Dodaj komentarz