NOWA NADZIEJA NA ROZKWIT MOJEGO TALENTU PLASTYCZNEGO...
Komentarze: 0
DZISIAJ PRZYSZŁA DO MNIE JUŻ TRZECIA KANDYDATKA NA NAUCZYCIELKĘ PLASTYKI, ALE PIERWSZA, KTÓRA COKOLWIEK NA PIERWSZYM SPOTKANIU ZE MNĄ ZROBIŁA.. BYŁ TO NAJZWYKLEJSZY KUCHENNY SŁOIK A MY GO PRZEOBRAZIŁYŚMY W MAŁY WAZON NA KWIATY, MALUJĄC GO FARBĄ WITRAŻOWĄ DO SZKŁA. MUSZĘ PRZYZNAĆ, ŻE CZEKAŁAM NA TAKĄ OSOBĘ BARDZO DŁUGO, PONIEWAŻ BARDZO LUBIĘ OSOBY OTWARTE, SZCZERE, A ALDONA TAKA JEST. MYŚLĘ, ŻE ZE SPOTKANIA NA SPOTKANIE BĘDĘ POZNAWAŁA CORAZ NOWSZE TECHNIKI W MALARSTWIE. A NA PEWNO MOJA WYOBRAŹNIA ARTYSTYCZNA SIĘ UAKTYWNIŁA DZISIAJ I NIE POZWOLĘ JEJ TERAZ ZASNĄĆ. O NIE! BARDZO SIĘ CIESZĘ, ŻE ALDONA OTWARCIE MI POWIEDZIAŁA PRZY JURKU, ŻE MNIE NIE ZOSTAWI. I POWIEDZIAŁA TO TAK SZCZERZE, ŻE CIĘŻKO W TO NIE UWIERZYĆ. WIĘC TEN DZIEŃ MOGĘ ZALICZYĆ, JAKO KOLEJNY SZCZĘŚLIWY DZIEŃ W MOIM ŻYCIU.
Dodaj komentarz