Archiwum 02 lipca 2015


lip 02 2015 KOLEJNE PRACE
Komentarze: 0

julka18 : :
lip 02 2015 OPIS CUDOWNEGO DNIA SPĘDZONEGO Z AGNIESZKĄ...
Komentarze: 0

MARIUSZ PRZYJECHAŁ PO MNIE PRZED GODZINĄ 15.00. POJECHALIŚMY DO STAJNI. OBEJRZELIŚMY STAJNIĘ DOOKOŁA ŻEBYM SOBIE PRZYPOMNIAŁA I ZOBACZYŁA CO SIĘ W NIEJ ZMIENIŁO. PÓŹNIEJ OBSERWOWAŁAM JAK AGNIESZKA JEŹDZI NA KONIKU FLAMANTE. ON PONIEWAŻ JEST MŁODY TO JEST STRASZNIE NARWANY, JEŹDZI TAK, ŻE AGNIESZKA W KOŃCU Z NIEGO SPADNIE ALBO JĄ WYWIEZIE GDZIEŚ W POLE. JAK GO KUPIŁA TO JEJ UCIEKAŁ I W OGÓLE SIĘ NIE SŁUCHAŁ, ROBIŁ CO CHCIAŁ. OKIEŁZNAĆ TAKIEGO KONIA TO TEZ JEST DUŻO PRACY. ALE AGNIESZKA NIE MA TYLKO JEDNEGO KONIKA, MA DWA. DRUGI MA OKOŁO 13 LAT, JUŻ POMAŁU ODCHODZI NA TAK ZWANĄ KOŃSKĄ EMERYTURĘ. JEST BIAŁY W BRĄZOWE KROPKI. SĄ DWIE RZECZY KTÓRE UWIELBIA CHYBA NAJBARDZIEJ NA ŚWIECIE TO JEST KĄPIEL POD MYJKĄ DLA KONI NO I OCZYWIŚCIE PRZYSMAK KONIA CZYLI MARCHEWKA, KTÓRĄ W SPOSÓB NIEUDOLNY PRÓBOWAŁAM MU DAĆ AŻ MNIE OBŚLINIŁ. ALE TO BYŁO NAJPIĘKNIEJSZYM UCZUCIEM, KTÓREGO W OSTATNIM DOŚWIADCZYŁAM. MA ON BARDZO MIŁE FUTERKO ALE UPAŁY MU NA PEWNO NIE SPRZYJAJĄ. MAŁO TEGO OTRZYMAŁAM ZAPEWNIENIE OD PANI GRAŻYNKI, WŁAŚCICIELKI STAJNI, ŻE PO TURNUSIE REHABILITACYJNYM, KTÓRE MUSZE PRZEJŚĆ TEŻ WSADZI MNIE NA KONIKA. CO PRAWDA TO NIE BĘDZIE MÓJ UKOCHANY WEZYREK, ALE CHCE POCZUĆ TEN WIATR WE WŁOSACH I TĄ WOLNOŚĆ, KTÓRĄ KOŃ OFIAROWUJE KAŻDEMU KTO NA NIM JEŹDZI. BARDZO TEGO PRAGNĘ I DOJDZIE DO TEGO CHOĆBYM MIAŁA WYĆ Z BÓLU PRZEZ PIERWSZE DWA TYGODNIE REHABILITACJI. PO POWROCIE ZE STAJNI MARIUSZ ZAJĄŁ SIĘ KOSZENIEM OGRODU A MY PODCZAS GOTOWANIA OBIADU POROZMAWIAŁYŚMY SOBIE OD SERCA. AGNIESZKA PRZYZNAŁA MI SIĘ, ŻE BARDZO BRAKUJE JEJ SIOSTRY WIĘC JA JEJ POWIEDZIAŁAM, ŻE TERAZ  MA MNIE W ZASTĘPSTWIE KASI. BARDZO SIĘ UCIESZYŁA Z TEGO I TO CO MNIE NAJBARDZIEJ UJĘŁO TO SŁOWA AGNIESZKI SKIEROWANE DO MNIE, JAK POWIEDZIAŁA BARDZO SIĘ CIESZĘ ŻE JESTEŚ TAKĄ WYJĄTKOWĄ OSOBĄ I NIE BOISZ SIĘ MÓWIĆ O SWOJEJ CHOROBIE OTWARCIE I JESTEŚ TAKA NATURALNA I NIE UDAJESZ SWOICH UCZUĆ. JAK MI TO POWIEDZIAŁA TO MOJE SERCE PRZEBIŁA TAK WIELKA RADOŚĆ I SZCZĘŚCIE, ŻE MYŚLAŁAM, ŻE SIĘ ROZPŁACZĘ ALE SKOŃCZYŁO SIĘ NA TYM ŻEŚMY SIĘ DO SIEBIE BARDZO MOCNO PRZYTULIŁY. TERAZ WIEM, ŻE NA AGNIESZKĘ MOGĘ ZAWSZE LICZYĆ, NAWET NIE MUSI PRZY MNIE BYĆ, WYSTARCZY JEDEN TELEFON, KTÓRY OD NIEJ DZISIAJ OTRZYMAŁAM, GADAŁYŚMY CHYBA PRZEZ PÓŁ GODZINY. JESTEM BARDZO SZCZĘŚLIWA, ŻE ICH MAM. KOCHAM WAS BARDZO AGNIESZKO I MARIUSZU. BARDZO PROSZĘ O KOMENTARZE DO TEJ NOTATKI JAK RÓWNIEŻ DO WSZYSTKICH POZOSTAŁYCH BO BARDZO MI BRAKUJE KONTAKTU Z OSOBAMI, KTÓRE CZYTAJĄ MOJEGO BLOGA, CZASAMI MYŚLĘ, ŻE TWORZĘ GO DLA SAMEJ SIEBIE A TAK NIE POWINNO BYĆ. POZDRAWIAM WSZYSTKICH. JULA

 

julka18 : :