Komentarze: 0
ODWIEDZIŁA MNIE W PIĄTEK AGNIESZKA. ZACZĘŁYŚMY MALOWAĆ NA PLEKSIE PRACĘ, KTÓRĄ MIAŁAM DOKOŃCZYĆ ALE WCZEŚNIEJ NIE MIAŁAM Z KIM. JAKBY TEGO BYŁO MAŁO TO JAK SIĘ ZABRAŁYŚMY DO MALOWANIA TEJ PRACY TO FARBY ZACZĘŁY NAM ROBIĆ PSIKUSY TYPU NIE CHCIAŁY LECIEĆ I TRZEBA BYŁO JE TAK CISNĄĆ, ŻE AŻ RĘCE BOLAŁY. PO WIELKICH I CIĘŻKICH TRUDACH UDAŁO SIĘ. MAM NADZIEJĘ, ŻE TA PRACA WYLĄDUJE U MNIE, BO ROBIĘ SOBIE NA NIĄ REZERWACJĘ NA KIERMASZU. OCZYWIŚCIE OBYDWIE SIĘ UMAZAŁYŚMY ALE BYŁYŚMY SZCZĘŚLIWE I ZADOWOLONE Z KOLORÓW RAMKI, KTÓRE WYMYŚLIŁA AGNIESZKA. BARDZO SIĘ CIESZĘ Z TEJ ZNAJOMOŚCI I MAM NADZIEJĘ, ŻE BĘDZIE ONA KOLEJNĄ OSOBĄ, Z KTÓRĄ BĘDĘ MOGŁA PODZIAŁAĆ TROCHĘ PLASTYCZNIE, PONIEWAŻ W OSTATNIM CZASIE MALOWAŁAM TYLKO NA WARSZTATACH.