Komentarze: 0
DOSTAŁAM NA URODZINY KSIĄŻKĘ PT. „BYŁEM W NIEBIE”. OPOWIADA ONA O TYM, ŻE PEWIEN CZŁOWIEK, KTÓRY BYŁ UWAŻANY ZA NIEŻYWEGO, TAK NA PRAWDĘ PRZESZEDŁ ŚMIERĆ KLINICZNĄ. WTEDY WIDZIAŁ NIEBO. OPOWIADA ON W KSIĄŻCE JAK ONO WYGLĄDA. TO CO MNIE UJĘŁO TO WIADOMOŚĆ, ŻE W NIEBIE RÓWNIEŻ SĄ LUDZIE, KTÓRZY MALUJĄ. OPOWIADA W NIEJ TEŻ, ŻE WIDZIAŁ JEZUSA I ANIOŁÓW ORAZ OGROMNĄ RZESZĘ LUDZI ZBAWIONYCH. WSZYSTKO TAM BYŁO OLBRZYMIE M.IN. DOMY, DRZEWA. CZUŁ TEŻ WSPANIAŁE ZAPACHY, KTÓRYCH NIE ZNAŁ NA ZIEMI. WSZYSTKO BYŁO TAM PODOBNE JAK NA ZIEMI, JEDNAK WSPANIALSZE, PIĘKNIEJSZE, LEPSZE. LUDZIE MIELI WSPANIAŁE TALENTY, WSZYSCY ROBILI IDEALNIE RÓŻNE RZECZY. ANIOŁOWIE NATOMIAST PEŁNILI TAM PEWNE FUNKCJE MI.IN. OSTRZEGALI LUDZI, SZLI NA ZIEMIĘ NA WOJNĘ Z DIABŁEM, PISALI KSIĄŻKI ŻYCIA O KAŻDYM CZŁOWIEKU. KAŻDEMU POLECAM TĄ KSIĄŻKĘ, BO CZYTA SIĘ JĄ JEDNYM TCHEM.