Komentarze: 0
A to są dwa obrazy kwiatów, widać m.in. malwy, maki i słoneczniki. Dostałam je na pamaiątkę od Lili.
Jak żyć radośnie ? Jak spełniać się realizując swoje pasje: żyć poezją, malarstwem i muzyką? Jak żyć z sensem poruszając się tylko a wózku? Zycie osoby poruszającej się na wózku nie musi być smutne tylko trzeba mieć pasje w życiu. moje pasje to poezja, malarstwo i muzyka. Podzielę się z Wami moimi refleksjami. Nawet nie czujesz kiedy rymujesz!
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
A to są dwa obrazy kwiatów, widać m.in. malwy, maki i słoneczniki. Dostałam je na pamaiątkę od Lili.
Dziś z Aldoną zrobiłyśmy obróbkę moich dwóch prac,która polegała na wycięciu ramek z brystolu i włożeniu ich za szkło. Muszę przyznać, że całkiem nieźle się prezentują. zobaczcie sami bo je wkleiłam. Bardzo proszę o komentarze moich prac, bo ciągle mam niedosyt.Jula
PRZEZ OSTATNIE DNI MALOWAŁAM SAME NIEBIESKIE TŁA DO TULIPANÓW I DO RÓŻ. PRZYZNAJĘ, ŻE WYSZŁO MI CAŁKIEM FAJNIE I MAM NADZIEJĘ, ŻE TERAZ PRZYDA SIĘ BRYSTOL, KTÓRY KUPIŁAM NA RAMKĘ DO TYCH RÓŻ. PROSZĘ O KOMENTARZE TYCH PRAC BO BARDZO MI ICH BRAKUJE. KOLEJNA NOTATKA W CZWARTEK.
TA PRACA TO TULIPANY ODWZOROWANE Z KALENDARZA A MALUJĘ JE Z PRZEZNACZENIEM DLA JOLI I MARCINA JAKO PREZENT ŚLUBNY. SZCZERZE MÓWIĄC BAŁAM SIE JAK ONE MI WYJDĄ BO NIGDY WCZEŚNIEJ NIE ODWZOROWYWAŁAM CZEGOŚ TAK DOKŁADNIE ALE PRZY NIEWIELKIEJ POMOCY ALDONY I PRZY DALSZYM PROWADZENIU MNIE PODCZAS TEJ PRACY PRZEZ MOJĄ KOCHANĄ INSTRUKTORKĘ PANIĄ RÓŻĘ MAM NADZIEJĘ, ŻE MŁODA PARA SIĘ UCIESZY A PRZYNAJMNIEJ BĘDĄ MIELI WIOSNNY OBRAZEK W POKOJU. PROSZĘ O KOMENTARZE BO TA PRACA JEST DLA MNIE WYJĄTKOWO CENNA I WAŻNA. JULA
TO BYŁ CAŁKOWITY SPONTAN SPOWODOWANY WCZEŚNIEJSZYM BRAKIEM ZAPOZNANIA SIĘ Z LEKTURĄ KSIĄŻKI POD TYTUŁEM TAJEMNICZY OGRÓD ALE I TAK NASZ KOCHANY MAGICZNY I WYJĄTKOWY OGRÓD BYŁ PEŁEN BARW RÓŻNOKOLOROWYCH I O RÓŻNYM KSZTAŁCIE. POJAWIŁY SIĘ KWIATY, MOTYLKI, SŁOŃCE, CHMURY I TRAWY ORAZ LIŚCIE. PRAWIE WSZYSCY JAK ZOBACZYLI NASZĄ PRACĘ BYLI W WIELKIM SZOKU I NAWET PROFESJONALNY MALARZ NAZWAŁ TO PRACĄ IMPRESJONISTYCZNĄ. I CHYBA SIĘ NIE POMYLIŁ. PRAWDA JEST TAKA, ŻE GDYBY NIE POMOC MOJEJ SIOSTRY KINGI TO TAK DUŻEJ PRACY BYM NIE ZDĄŻYŁA NAMALOWAĆ. DZIĘKI NIEJ TAK NAPRAWDĘ TEN PLENER BYŁ UDANY. BARDZO SIĘ CIESZĘ, ŻE SPĘDZIŁAM TEN WYJĄTKOWY DZIEŃ WSPÓLNIE Z NIMI. MAM NADZIEJĘ, ŻE TA PRACA DO MNIE WRÓCI A WTEDY ODWZORUJĘ JĄ I NAMALUJĘ W TAKICH SAMYCH KOLORACH Z PRZEZNACZENIEM DLA KINGI I MICHAŁA ZA WIELKIE SERCA I WIELKĄ MIŁOŚĆ ICH DO MNIE. BARDZO SIĘ CIESZĘ, ŻE ICH MAM.