Komentarze: 0
Jak żyć radośnie ? Jak spełniać się realizując swoje pasje: żyć poezją, malarstwem i muzyką? Jak żyć z sensem poruszając się tylko a wózku? Zycie osoby poruszającej się na wózku nie musi być smutne tylko trzeba mieć pasje w życiu. moje pasje to poezja, malarstwo i muzyka. Podzielę się z Wami moimi refleksjami. Nawet nie czujesz kiedy rymujesz!
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
Tegoroczne Święta Wielkanocne praktycznie całe spędziłam z Gosią. Rozmawiałyśmy i słuchałyśmy sobie w Internecie pieśni kościelnych, co bardzo zdziwiło moją ciocię i siostrę jak przyjechały, ale na szczęście nie były długo i nie miały szans wypowiedzieć swojego poglądu na ten temat. Te Święta były dla mnie wyjątkowe również z tego powodu, że pierwszy raz od chwili mojego urodzenia spędziłam je z osobą, która obdarzyła mnie czystą bezgraniczną miłością, która to miłość nie była udawana i fałszywa a tego mi bardzo przez ostatnie lata brakowało, bo mój świat był zawsze zniekształcony przez złe relacje w mojej rodzinie, od których w te Święta mogłam odpocząć. Miałam obok siebie osobę, która naprawdę mnie kocha i to było dla mnie najważniejsze, że miałyśmy siebie nawzajem z Gosią. Bardzo się cieszę z tych Świąt i z góry przepraszam wszystkich czytających mojego bloga, że w te Święta zabrakło na moim blogu życzeń dla czytelników, ale po prostu miałam za dużo na głowie. Poprawie się na Boże Narodzenie. Pozdrawiam, Julka
To było drugie spotkanie z Aldoną, na którym postanowiłam zmienić mój obraz z zeszłorocznego pleneru malarskiego, bo raziły mnie kolory kwiatów na dole. Teraz będzie na tym płótnie bukiet wielokolorowych róż w wazonie. Jeszcze nie wiem jakie będzie tło, ale to wyjdzie w trakcie tworzenia pracy. Najważniejsze jednak jest dla mnie to, że mam w Aldonie poparcie i wsparcie, którego mi do tej pory bardzo brakowało. Dotychczas nie pozwalano swobodnie popłynąć mojej inwencji twórczej. Po dzisiejszym spotkaniu z Aldoną postanowiłam sobie, że koniec z malowaniem kolorowanek, przyszedł czas, żebym sama zaczęła coś tworzyć i pokazać, że jestem w stanie stworzyć dużą pracę sama. Ttylko wiadomo, że potrzebuję do tego więcej czasu. Powinnam czuć się dobrze tworząc moje prace i rozwijać się. Jestem bardzo szczęśliwa, że Aldona mnie prowadzi i nie zamierzam tego prowadzenia ukrywać. Niech wszyscy zobaczą, że potrafię sama stworzyć dużo elementów skłądających się na jedną pracę. I chciałabym, żeby wreszcie Pani Róża stawiała przede mną bardziej ambitne zadania.
TĘ KARTĘ MALOWAŁAM OD RAZU Z PRZEZNACZENIEM DLA MOICH WOLONTARIUSZY: OLI I JURKA, KTÓRZY ZAANGAŻOWALI SIĘ W TO, ŻEBY MI POMÓC ROZWINĄĆ TALENT PLASTYCZNY. JAK WSZYSTKO DOBRZE PÓJDZIE, TO PRZY NIEWIELKIEJ POMOCY ALDONY, TO SIĘ UDA.
PROSZĘ O KOMENTARZE MOJEJ DRUGIEJ KARTY WIELKANOCNEJ
DZISIAJ PRZYSZŁA DO MNIE JUŻ TRZECIA KANDYDATKA NA NAUCZYCIELKĘ PLASTYKI, ALE PIERWSZA, KTÓRA COKOLWIEK NA PIERWSZYM SPOTKANIU ZE MNĄ ZROBIŁA.. BYŁ TO NAJZWYKLEJSZY KUCHENNY SŁOIK A MY GO PRZEOBRAZIŁYŚMY W MAŁY WAZON NA KWIATY, MALUJĄC GO FARBĄ WITRAŻOWĄ DO SZKŁA. MUSZĘ PRZYZNAĆ, ŻE CZEKAŁAM NA TAKĄ OSOBĘ BARDZO DŁUGO, PONIEWAŻ BARDZO LUBIĘ OSOBY OTWARTE, SZCZERE, A ALDONA TAKA JEST. MYŚLĘ, ŻE ZE SPOTKANIA NA SPOTKANIE BĘDĘ POZNAWAŁA CORAZ NOWSZE TECHNIKI W MALARSTWIE. A NA PEWNO MOJA WYOBRAŹNIA ARTYSTYCZNA SIĘ UAKTYWNIŁA DZISIAJ I NIE POZWOLĘ JEJ TERAZ ZASNĄĆ. O NIE! BARDZO SIĘ CIESZĘ, ŻE ALDONA OTWARCIE MI POWIEDZIAŁA PRZY JURKU, ŻE MNIE NIE ZOSTAWI. I POWIEDZIAŁA TO TAK SZCZERZE, ŻE CIĘŻKO W TO NIE UWIERZYĆ. WIĘC TEN DZIEŃ MOGĘ ZALICZYĆ, JAKO KOLEJNY SZCZĘŚLIWY DZIEŃ W MOIM ŻYCIU.